01 marca 2008, 22:20
moja pierwsza wolna sobota od rozpoczecia semestru :)
oczywiscie jak zawsze spedzona bardzo produktywnie najpierw szybkie zukupy wymuszone po odkryciu kommpletnego rozpadu przedostniej pary spodni a pozniej caly dzien zaczytana w ksiazke len pelna para ;)
tylko te wiatry hulajace za oknem psuja caly urok mialam wielka nadzieje w koncu na jakis plener marzylam o chwili z natura a tu dupa orkan emma :>
no i od jutra pora wprowadzic plan pisanie pracy w pszyspieszonym tempie bo oczywiscie jak do tej pory mam poltorej strony a goraco obiecuje sobie ze tym razem ogarne sie wczesniej niz na ostatni gwizdek
... tylko odrobiny motywacji trzeba poszukac napewno sie gdzies ukrywa ;)